Zanim przejdziesz przez ulicę, obejrzysz reklamy. Kuriozalny pomysł miasta
"Komunikat nie wpłynie na natężenie ruchu" - mówi miejski inżynier
W nowych modelach żółtych przycisków uruchamiających zielone światło na przejściu dla pieszych będą emitowane reklamy- dowiedział się serwis WawaLove.pl. Przyciski są właśnie wymieniane na nowsze modele, ze specjalnym ekranem dotykowym. Modele różnią się między sobą małym szczegółem - w nowszych modelach zamontowano dotykowy ekran. Będą na nim wyświetlane reklamy. Obejrzymy je zanim przejdziemy na drugą stronę ulicy.
- Przyciski nie reagują przecież natychmiastową zmianą światła, zwykle trwa to kilkanaście sekund. W tym czasie mogą być puszczane komunikaty, również reklamowe - mówi WawaLove.pl Agnieszka Kłąb z biura prasowego Ratusza. - Proszę pamiętać, że na ekranach będą pojawić się nie tylko reklamy , ale i ważne informacje dotyczące np. utrudnień w ruchu - wyjaśnia rzeczniczka.
W Zarządzie Transportu Miejskiego dowiedzieliśmy się, że miasto już sprzedało pierwszy czas reklamowy. - To prawda - mówi Igor Krajnów z Zarządu. - Doszła do nas informacja o pierwszych zamówieniach. Reklamy, przeplatane z komunikatami ZTM mają być emitowane na ekranach od 1 maja - dodaje Krajnow. Rzecznik nie chciał nam zdradzić o którą firmę chodzi, jednak nieoficjalnie dowiedzieliśmy się, że to popularna marka gastronomiczna, posiadająca w Warszawie liczne restauracje.
Czas oczekiwania
Niestety, zwiększy się także czas oczekiwania na zielone. - Nieznacznie - tłumaczy Janusz Galas, miejski inżynier ruchu. - Nowoczesna sygnalizacja adaptacyjna, w odróżnieniu od cyklicznej, dostosowuje się do aktualnego zapotrzebowania ruchu. Nim pieszy dostanie zielone światło i tak zwykle czeka na nie przez jakiś czas, by kierowcy samochodów mogli odpowiednio zareagować. Teraz żółty włącznik sygnalizacji weźmie pod uwagę czas emisji reklamy. Doda ją do czasu oczekiwania na zielone. Z moich wyliczeń wynika, że nie wpłynie to na natężenie ruchu mieście - podkreśla Galas.
Nowe, żółte przyciski już wkrótce pojawią się przy przejściach dla pieszych. - Nie da się ukryć, że to dodatkowe wpływy dla miejskiej kasy - mówi Agnieszka Kłąb z ratusza. - Proszę wziąć pod uwagę, że te środki, a mówimy tu o kilkunastu milionach złotych rocznie, mogą zostać przeznaczone na rozwiązania ułatwiające codzienne życie mieszkańcom - dodaje rzeczniczka Ratusza.
Przeczytajcie też: Na jednym litrze pojedzie nawet tysiąc km! Studenci z PW odnowili "Kropelkę"
