Trwa ładowanie...

Zabójstwo dwójki Niemców - nowe fakty

Wygląda na to, że zabójca przyjechał za nimi z Niemiec. Do zbrodni doszło 19 maja w Warszawie.

Zabójstwo dwójki Niemców - nowe fakty
d3ymmp1
d3ymmp1

Wiemy już, ze motywem zbrodni nie był zwykły rabunek - w samochodzie nie było śladów splądrowania, w aucie pozostały nieruszone cenne przedmioty - sprzęt elektroniczny i GPS. Silke G. (63 lata) nie zabrano drogiej biżuterii. Pozostały też zegarek i portfel Petera H. (62 lata) z dokumentami, a także jego telefon komórkowy.

Wiadomo jednak, że zginęła torebka kobiety, w której były dokumenty. Być może miała ona cenny depozyt w banku, do którego zabójca mógł się dostać dzięki zdobytym papierom.

Policja podejrzewa również, że zabójca skłonił dwójkę turystów do zaparkowania w tej odludnej lokalizacji - nie jest to bowiem standardowe miejsce,w którym zagraniczni podróżnicy parkują swoje campery. Ponieważ strzały były oddane z niedużej odległości, można podejrzewać, że morderca był znany dwójce Niemców. Możliwe jest również, że przyjechał za nimi z Niemiec. Po oddaniu pięciu strzałów udało mu się odnaleźć i zabrać z miejsca zbrodni cztery łuski po nabojach.

Co jeszcze wiemy? Peter H. i Silke G. mieszkali w Hamburgu, dwa lata temu przeszli na emeryturę. Kupili czerwonego volkswagena craftera w wersji camper i podróżowali. Byli już wcześniej w Polsce.

Policja nie wyklucza, że mogło być to morderstwo na zlecenie. Może dwójka emerytów była w coś zamieszana, może była to zemsta. Sprawę badają śledczy z Polski i Niemiec.

d3ymmp1
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

Komentarze

Trwa ładowanie
.
.
.
d3ymmp1