Trwa ładowanie...

Z placu Zamkowego ruszyła demontracja pracowników służby zdrowia

To pierwsza wspólna demonstracja 9 ogólnokrajowych związków zawodowych reprezentujących niemal wszystkie zawody medyczne.

Z placu Zamkowego ruszyła demontracja pracowników służby zdrowia
d1afgd6
d1afgd6

W Warszawie rozpoczyna się manifestacja przedstawicieli zawodów medycznych. Głównymi postulatami są wzrost nakładów na służbę zdrowia do ponad 6 procent PKB oraz podwyżki płac. Według deklaracji organizatorów, w demonstracji może wziąć udział ok. 50 tys. osób. Demonstranci wykrzykują liczne hasła, m.in. "wszyscy medycy są na ulicy", "pozwólcie nam leczyć" oraz niosą transparenty, na których czytamy między innymi: "czas na zdrowie+".

To pierwsza wspólna demonstracja 9 ogólnokrajowych związków zawodowych reprezentujących niemal wszystkie zawody medyczne. W Warszawie są dziś między innymi lekarze, dentyści, pielęgniarki, położne, ratownicy medyczni, fizjoterapeuci, technicy radioterapii i diagności laboratoryjni.

Protestujący przejdą z Placu Zamkowego, Krakowskim Przedmieściem do ulicy Świętokrzyskiej, a później Marszałkowską do Placu Konstytucji.

- Dzisiejsza manifestacja to protest przeciwko systemowi zdrowia, w którym przyszło nam pracować - powiedział w radiowej Jedynce doktor Julian Wróbel z Ogólnopolskiego Związku Zawodowego Lekarzy. W jego ocenie środowisko medyczne jest bardzo zdeterminowane i zjednoczone wokół swoich postulatów. Wyjaśnił, że w skład Porozumienia wchodzą profesjonaliści tacy jak: lekarze, pielęgniarki, fizjoterapeuci, ratownicy, diagnostycy laboratoryjni, technicy elektrofizjologii i radiologii, czy dietetycy. Związkowiec dodał, że nie pamięta, aby w ciągu ostatnich piętnastu lat doszło do takiego "pospolitego ruszenia" pracowników służby zdrowia jak to planowane na dziś.

d1afgd6

Spotkanie z ministrem zdrowia

Doktor Wróbel nawiązał do wczorajszego niedoszłego spotkania z ministrem zdrowia Konstantym Radziwiłłem. Polityk zaprosił na nie przedstawicieli środowisk medycznych, jednak nikt się nie zjawił. Gość radiowej Jedynki tłumaczył, że zaproszenie pojawiło się nagle, z dnia na dzień. Wyjaśnił, że związkowcy nie są na etatach i normalnie pracują w zawodzie. Oznacza to, że wszyscy mają zaplanowane dyżury, które ciężko jest z dnia na dzień zamienić albo oddać komuś innemu.

Postulaty pracowników służby zdrowia

Oprócz zwiększenia nakładów na ochronę zdrowia oraz podwyżek płac, związkowy domagają się: przyspieszenia prac nad ustawą o minimalnym wynagrodzeniu w służbie zdrowia, uchwalenia ustawy o sieci szpitali, zwiększenia finansowania Państwowego Ratownictwa Medycznego oraz utrzymania dotychczasowych zadań Państwowej Inspekcji Sanitarnej.

Źródło: (IAR)

d1afgd6
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

Komentarze

Trwa ładowanie
.
.
.
d1afgd6