Warszawa nie chce prac Zdzisława Beksińskiego!

Kilka dni temu paryski marszand Zdzisława Beksińskiego Piotr Dmochowski, zaoferował przekazanie Warszawie aż sześćdziesięciu obrazów polskiego malarza. W końcu Beksiński - co prawda urodzony w Sanoku - jednak spędził w stolicy większość swojego życia.

Piotr Dmochowski postawił tylko jeden warunek - obrazy miałyby w Warszawie stałą, bezpłatną dla zwiedzajacych ekspozycję. I z tym okazał się problem - okazało się, że w całej stolicy nie ma miejsca dla prac Zdzisława Beksińskiego, nikt nie chce też zainwestować w propozycję marszanda - dowiadujemy się z rozgłośni radiowej RDC.

W znalezienie przestrzeni dla tych obrazów zaangażował się wiceburmistrz Śródmieścia Krzysztof Czubaszek:

- Zajmuję się tym mniej więcej od roku i od roku próbuję sprawić, żeby w Warszawie takie miejsce na galerię Beksińskiego zaistniało i jest z tym oczywiście wiele problemów. Jestem jednak przekonany, że dojdzie to do skutku, i że taka galeria powstanie, bo jest to przede wszystkim ogromna szansa dla Warszawy, że ktoś chce przekazać miastu duża kolekcję, o dużej wartości artystycznej i materialnej. Nie skorzystać z tej okazji byłoby grzechem.

Na razie pojawił się pomysł, aby obrazy przejęło Muzeum Historyczne m.st. Warszawy - w końcu w Sanoku obrazy Beksińskiego też ulokowane zostały w Muzeum Historycznym.

Stołeczne Muzeum Historyczne, w związku z remontem, przeniesie się do Pałacu Kultury i Nauki. Tam też mogłaby się pojawić kolekcja obrazów Zdzisława Beksińskiego.

O sprawę obrazów polskiego malarza zapytano rzecznika* Muzeum Sztuki Nowoczesnej w Warszawie,* które się odpowiedniejszym miejscem dla prac Beksińskiego. Niestety, jak argumentuje Marcel Andino Velez, muzeum nie ma obecnie ani odpowiednich magazynów do przechowywania prac, ani właściwej przestrzeni wystawienniczej. Na pewno sytuacja byłąby inna, gdyby do skutku doszły plany wybudowania Muzeum Sztuki Nowoczesnej na pl. Defilad.