Obywatel Ukrainy pracował jako sprzedawca w punkcie prasowym. Zatwierdzał także kupony jednej z popularnych gier liczbowych. Pewnego dnia - jak twierdził - wypełnił na prośbę stałego klienta zakłady na kwotę 28 tys. zł. Zleceniodawca już się nie pojawił.