Dla większości zapuszczone rudery, dla niego - klimat, który przyciąga jak magnes. Podczas odkrywania takich miejsc towarzyszy mu aparat i... grobowa cisza. Obrazy z jego zdjęć mogą przyśnić się w koszmarach, ale on traktuje swoje hobby jak przeniesienie do równoległego wymiaru. I ma dużo racji.