W sobotę doszło to tragicznego w skutkach pożaru na warszawskiej Pradze-Południe. Zginęła w nim jedna osoba. Zdaniem jednej z sąsiadek pożar mógł zostać wzniecony przez świece. Ofiara oświetlała nimi swoje mieszkanie.
Poważne obrażenia ciała odniosła 77-letnia warszawianka, która podczas czwartkowych porywów wiatru znalazła się w niefortunnym miejscu w Śródmieściu stolicy. Podmuch przewrócił ciężki metalowy znak zakazu zatrzymywania się. Spadł on na kobietę.
Do awarii w systemie chłodniczym miejskiego autobusu linii 103 doszło we wtorek nad ranem na skrzyżowaniu ulic Górczewskiej i Płockiej na warszawskiej Woli. Płyn chłodniczy eksplodował. Pasażerowie wpadli w panikę, a uciekając z pojazdu, staranowali jedną osobę.
W Pruszkowie brakowało wolnej karetki, więc po chorą wysłano strażaków. Ci specjalnym busem dowieźli pacjentkę do śmigłowca LPR, który nie mógł lądować na miejscu. Kobieta z podejrzeniem udaru trafiła do szpitala.
Ponad 21 tys. razy interweniowała w 2020 r. stołeczna straż pożarna. Strażacy 3 380 razy wyjeżdżali do gaszenia pożarów. Pomagali też w Libanie czy Grecji.
Pęknięcie rury gazowej w wyniku prac ziemnych nastąpiło przed południem przy ulicy Przeworskiej w Otwocku. Na miejscu procowało pogotowie gazowe, straż pożarna i policja. Z domów trzeba było ewakuować wielu mieszkańców.
Wśród świadków pożaru domu letniskowego w Zalesiu Górnym był mężczyzna, który okazał się być podejrzanym o podpalenie. 46-latek wzbudził podejrzenia funkcjonariuszy, ponieważ bardzo interesował się akcją ratowniczą.
Czterolatek napędził strachu rodzicom, którzy zwiedzali taras widokowy Pałacu Kultury Nauki. Podczas pobytu na górze ciekawskie, wszędobylskie dziecko włożył głowę pomiędzy betonowe filary balkonu. Trzeba było wezwać pomoc.
Strażacy sprawdzą działanie systemu do podawania wody na dach budynku SKYSAWA na wysokości 140 metrów. Urządzenie jest bardzo nowatorskie, jedyne w kraju do gaszenia pożarów na tak wysokich budynkach.
Troje dzieci i dwie osoby dorosłe, podróżujące samochodem w okolicach miejscowości Elżbietów, niedaleko Sochaczewa. Po południu we wtorek ciężarówka najechała na osobówkę.
Strażacy z regionu mazowieckiego interweniowali 780 razy w związku z nawałnicą, która przeszła w czwartek nad województwem. Najwięcej zdarzeń było w Warszawie.
W hali, która spłonęła w Garwolewie w powiecie płońskim, znajdowały się mieszkania dla pracowników i sprzęt gospodarczy. Strażacy apelują o pomoc dla poszkodowanych pracowników sezonowych, którzy mieszkali w tym budynku.
W związku z przejściem frontu burzowego w woj. mazowieckim strażacy w weekend interweniowali łącznie 546 razy. W samą tylko niedzielę odnotowano 246 interwencji spowodowanych silnym wiatrem i opadami.
Straż pożarna podsumowała straty powstałe na skutek burzy, która w sobotę przeszła nad stolicą. Strażacy wyjeżdżali głównie do złamanych drzew i oberwanych konarów. Zgłoszenia były przeważnie skutkiem porywistego wiatru. Opady deszczu nie spowodowały większych podtopień.
W województwie mazowieckim nastąpi przełączenie strażackiego numeru alarmowego 998 do Centrum Powiadamiania Ratunkowego (CPR) w Warszawie i Radomiu. Numer 998 pozostanie aktywny. Zmieni się jedynie miejsce odbioru zgłoszenia.