6 promili alkoholu to wynik bliski zabójczego. Tyle właśnie wskazał alkomat podczas badania 36-latka, który zaległ na posadzce galerii handlowej w warszawskiej dzielnicy Praga-Północ.
Nastolatek, który kierował elektrycznym bmw, stracił panowanie nad samochodem i wjechał w betonową zaporę. Miał 0,25 promila alkoholu w wydychanym powietrzu, a auto okazało się kradzione.