W 2015 roku szef MON Antoni Macierewicz podjął decyzję, by w czasie uroczystości państwowych z asystą wojskową, upamiętnione zostały ofiary katastrofy w Smoleńsku.
"Jesteśmy coraz bliżej dnia, w którym będziemy znali prawdę, w którym tu, po dwu stronach tego miejsca gdzie stoimy, będą dwa pomniki - Pomnik Smoleński i Pomnik prezydenta Lecha Kaczyńskiego."
Oprócz żołnierzy powstania przywołano podczas uroczystości wszystkich, którzy "przez dziesiątki powojennych lat nie szczędzili wysiłków, by pamięć o powstańczym zrywie nie uległa zatarciu".
Dojdzie między innymi do spotkania Powstańców Warszawskich z Prezydentem Rzeczypospolitej Polskiej Andrzejem Dudą i Prezydent m.st. Warszawy Hanną Gronkiewicz-Waltz.
Hanna Gronkiewicz-Waltz chce, aby podczas apelu pamięci, odczytano również nazwisko Władysława Bartoszewskiego. Z takim pismem zwróciła się w poniedziałek do MON-u.
Szef MON rozmawiał dziś z kombatantami w Centrum Weterana w Warszawie. Do tej pory trwał spór o to jak ma wyglądać Apel Poległych podczas uroczystości z okazji 72. rocznicy wybuchu Powstania Warszawskiego.
W środę premier Beata Szydło chwaliła decyzję ministra obrony narodowej Antoniego Macierewicza mówiącą o tym, by podczas uroczystości państwowych upamiętniać ofiary katastrofy smoleńskiej w odczytywanych apelach.
Z tą opinią nie zgadza się Rada Muzeum Powstania Warszawskiego, która jasno przedstawiła swoje stanowisko na temat wydarzeń towarzyszących obchodom kolejnej rocznicy wybuchu powstania warszawskiego.
To oczywiście aluzja do uroczystości Powstania Poznańskiego Czerwca 1956, na których odczytano apel poległych z nazwiskami ofiar katastrofy smoleńskiej.