Trwa ładowanie...

Smog w Warszawie. Czy już powinniśmy nosić maski na twarzy?

Są dni, gdy powietrze w stolicy jest zanieczyszczone równie mocno jak w Pekinie!

Smog w Warszawie. Czy już powinniśmy nosić maski na twarzy?
d4c7w90
d4c7w90

Zimą w stolicy dochodzi do takiego zanieczyszczenia powietrza, że jest ono tak wysokie jak w Pekinie - światowej stolicy zanieczyszczenia powietrza. O sprawie czytamy w Newsweeku . W lutym średnie miesięczne stężenie szkodliwych substancji w warszawskim powietrzu wynosi ok. 46 μg/m3 (mikrogramów na metr sześcienny). To prawie tyle co w słynnym zanieczyszczonym powietrzu w Krakowie. Ten wysoki poziom to głównie efekt zwiększonej, zimowej pracy elektrowni i elektrociepłowni.

Są jednak dni, gdy powinniśmy zacząć już nosić maski na twarzy. Na przykład 12 lutego stacje pomiarowe Wojewódzkiego Instytutu Ochrony Środowiska w Warszawie zanotowały stężenie na poziomie 109 μg/m3. To prawie tyle co w Pekinie, w którym mieszkańcy noszą filtry na twarzy. Jak informuje tygodnik, w chińskiej stolicy, gdzie stale monitoruje się powietrze, władze ustaliły trzy poziomy alarmowe. Najniższy ogłaszany jest kiedy smog w powietrzu osiąga poziom rzędu 150 ug/m3. Redukuje się wówczas ruch uliczny, zaleca się pozostanie w domach i noszenie ochronnych masek. Nawet w mieszkaniach używa się także specjalnych filtrów powietrza.

W Warszawie nie mówi się o tym głośno. Tymczasem osoby, które mają mieszkania z oknami od strony ulicy mają gorsze wyniki badań układu oddechowego – mówi Newsweekowi prof. Anna Doboszyńska, pulmonolog z Uniwersytetu Warminśko-Mazurskiego.

Jak się zatem chronić przed smogiem? Jedyną bronią są tylko maseczki ze specjalnym filtrem. Tyle, że nie są modne, choć są już spotykane na naszych ulicach. Może rzeczywiście już czas zacząć je nosić?

d4c7w90
d4c7w90
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

Komentarze

Trwa ładowanie
.
.
.
d4c7w90