Ranił żonę i popełnił samobójstwo
Są wyniki sekcji zwłok - policjant miał 11 ran, w tym 9 kłutych
O tej sprawie już pisaliśmy ( CZYTAJ ). Do tragedii na warszawskiej Pradze doszło 14 stycznia tego roku. Funkcjonariusz komendy stołecznej ranił nożem żonę, a potem zabarykadował się w mieszkaniu. Zanim do lokalu weszli antyterroryści, policjant zastrzelił się ze służbowej broni.
Najprawdopodobniej mężczyzna dowiedział się, że jego żona jest w związku z kimś innym. 37-latka nie chciała zakończyć tamtej znajomości. To miało doprowadzić do awantury, podczas której 42-latek pchnął kobietę. Ranna w plecy i klatkę piersiową kobieta została odwieziona do szpitala.
Policjant zabił się oddając strzał w skroń. Według biegłych, pistolet był przyłożony do głowy i znajdował się w zasięgu prawej ręki policjanta. Wiadomo też, że Arkadiusz M. był trzeźwy.
Teraz prokuratura musi ustalić, co zaszło w mieszkaniu na Pradze - przede wszystkim, w jakich okolicznościach policjant został 9-krotnie pchnięty nożem w brzuch i klatkę piersiową i czy jego żona, która przeżyła, działała w obronie własnej.
