Trwa ładowanie...

Park Praski kończy 150 lat!

W parku mieścił się m.in. Teatr Ludowy, Kuratorium Trzeźwości, wysypisko śmieci, a nawet 28-metrowa wieża spadochronowa. P

Park Praski kończy 150 lat!
dqs3i1b
dqs3i1b

W kwietniu 1865 roku car Aleksander II zezwolił w swym ukazie na założenie na Pradze parku miejskiego, któremu nadano jego imię. Na placu, gdzie dotąd mieściły się baraki budowniczych mostu i składowisko materiałów, rozpoczęto pierwsze prace przygotowawcze. Historię Parku Praskiego przypomina na łamach portalu Histmag.org Łukasz Zwaliński.

Warszawska Praga, zrujnowana doszczętnie na przełomie XVIII i XIX wieku, ponad pół stulecia oczekiwała na rewitalizację. Dopiero budowa dworca Kolei Warszawsko-Petersburskiej oraz stałego mostu żelaznego (Kierbedzia) dały impuls do większych przemian na zaniedbanym przez władze miejskie i inwestorów przedmieściu. Projekt regulacji dzielnicy, oparty na tzw. planie Łaszczyńskiego, zakładał m.in. wytyczenie placu gwiaździstego oraz arterii komunikacyjnej łączącej dworzec z mostem. Plan zakładał również zadrzewienie bezludnego terenu na wprost Zamku Królewskiego, który stanowił obszar esplanady Fortu Śliwickiego.

Notka z kwietnia 1865 roku pisano: Na Pradze zaś postępują szybko roboty około nowego parku, i mnóstwo sadzi się drzew i krzewów, miejsce to z czasem posłużyć może za cel wycieczek spacerowych, nie tylko dla Prażan, lecz i dla mieszkańców Warszawy, tak spragnionych świeżego powietrza, którego nad brzegiem Wisły pod dostatkiem.

Park, zaprojektowany w stylu geometryczno-krajobrazowym przez ówczesnego kierownika Ogrodu Krasińskich Jana Dobrowolskiego, urządzano do 1871 roku. Ze względu na atrakcyjne położenie nad Wisłą, a zarazem w sąsiedztwie ruchliwej ulicy Aleksandowskiej, szybko stał się popularnym miejscem wypoczynku zarówno prażan, jak i mieszkańców lewobrzeżnej Warszawy.

dqs3i1b

W 1877 roku „Kurier Warszawski” donosił: W nader powabnej miejscowości, założony w angielskim guście, przestrzeń jego wynosi na długość 600 na szerokość 150 sążni. Zasadzony licznymi drzewami liściastymi i iglastymi, które formują się w puste aleje, ma porządnie utrzymane ulice, kilkanaście pięknych klombów, śliczne małe łąki, sadzawkę i malownicze widoki na Wisłę i Warszawę (…). Wszystko w nim jeszcze nowe, kamienie ciosowe pozostałe zapewne z budowy mostu zastępują ławki do siedzenia.

W sielskim Parku Aleksandrowskim, w przeciwieństwie do starych wytwornych ogrodów warszawskich, odczuwano dużą swobodę, np. rodziny zwyczajowo biwakowały na trawie. W środku miasta stworzono miejsce, które z powodzeniem konkurowało z podmiejskimi miejscowościami wypoczynkowymi.

Do nowego, nieznanego jeszcze parku przyciągały również huczne zabawy ludowe. Pierwsza z nich zgromadziła 10 000 osób, druga już 15 000. Bilet wstępu kosztował 10 kopiejek. Uzyskany dochód wraz z wpływami z loterii fantowej przeznaczano pierwotnie na potrzeby pobliskiego Szpitala Najświętszej Maryi Panny (obecnie Przemienienia Pańskiego). W cenie biletu oferowano m.in. rozmaite wyścigi: piesze, w workach, rowerowe i wioślarskie, wdrapywanie się na słup, trampoliny, karuzele oraz huśtawki. Na zwycięzców czekały niezbyt wyszukane nagrody takie jak książki, ubrania oraz… mydło. Zabawy urozmaicane były występami orkiestry, a kończyły się przeważnie pokazem sztucznych ogni.

Z czasem jednak zabawy tego typu znudziły się publiczności i ich zaniechano. W parku obchodzono za to corocznie Wianki, które organizowały konkurujące ze sobą: niemiecki Yacht-klub oraz polskie Towarzystwo Wioślarskie. Nad brzegiem Wisły wyrosły też jak grzyby po deszczu kolejne łazienki letnie ze szkołami pływania. W okolicy nie brakowało także rozrywek artystycznych. Oblegany parkowy lokal Cafee Restaurant słynął z balów karnawałowych. W 1875 roku przy ulicy Blaszanej, na miejscu dotychczasowej „Doliny Praskiej”, uruchomiono elegancki teatrzyk ogródkowy „Antokol” Antoniego Kraszewskiego. Przeważnie wystawiano tam dwa przedstawienia dziennie: komedie, farsy, rzadziej melodramaty czy koncerty muzyki poważnej. Przybywali na nie mieszkańcy z całej Warszawy. Niestety, „Antokol” z przyczyn finansowych bardzo często zmieniał właścicieli i zespół artystyczny. Ratowano się popisami śpiewaków, komików i tancerzy, organizowano tam również przyjęcia weselne, a w karnawale bale maskowe. Mimo to w 1883 roku teatrzyk
upadł całkowicie, a na jego miejscu uruchomiono nowy ogród spacerowy, a z czasem łaźnię.

dqs3i1b

Właściwie od samego początku park przeżywał na przemian okresy rozwoju i degradacji. Niemal corocznie w budżecie miejskim starano się znaleźć drobne sumy na jego renowację. Niestety, potrzeby były znacznie większe. Park, położony nad brzegiem Wisły, był narażony na częste podtopienia. Po każdym z wylewów część drzewostanu była wyrwana z korzeniami, a urządzenia parkowe zrujnowane. Nie odstraszało to jednak wszystkich. Pomysłowi przewoźnicy oferowali wtedy bardzo popularne przejażdżki łodziami po zatopionym ogrodzie.

Remonty i zaniedbania

Początkowo dużym problemem był również brak stałego oświetlenia. Ze względu na niski poziom bezpieczeństwa po zmroku, w parku powstały budki strażnicze aby „zagrożeni nocnym napadem włóczęgów mogli otrzymać rychlejszą pomoc”. Wiele decyzji władz miejskich pogłębiało zaniedbania. Po nieudanej walce z włóczęgami zezwolono na otwarcie w parku przytułku nocnego. Zdarzało się, że i za dnia ławki okupowane były przez „postacie budzące odrazę lub obawę”. Szczęśliwie przytułek zamknięto po kilku latach, a ogród oświetliły pierwsze latarnie naftowe, a potem gazowe. Magistrat wyznaczył jednak na skraju parku… wysypisko śmieci.

Na poprawę wizerunku ogrodu wpłynęła powstała w 1889 roku praska sekcja Komitetu Opieki nad Plantacjami. Komitet dbał o stan roślinności, zwalczał też m.in. wypasanie bydła w parku. O ponowne jego uporządkowanie zabiegał również kurator Szpitala Praskiego dr Władysław Kryże. W parku powstało w tym czasie ambulatorium pogotowia ratunkowego. Ogród miejski był nadal licznie uczęszczany, na nowo urządzano skromne loterie, grano w tzw. cetno i licho na owoce i cukierki. Pojawiły się ponadto nowe projekty organizacji płatnych zabaw ludowych.

dqs3i1b

Chociaż elity uważały park za „najbardziej zaniedbany z pomiędzy wszystkich”, nie pomijał go właściwie żaden z autorów przewodników po Warszawie.

W 1893 roku w publikacji wydanej przez redakcję „Wędrowca” napisano: Zasadzony jest przeważnie wierzbami, brzeziną i olszyną; w głębi ma tylko kwaterę świerków i sosen, ulubione miejsce zabaw dziatwy okolicznej. Znajduje się tu kilka cienistych alei, ładne trawniki, nieco ławek; wszystko niestety nie jest dość starannie utrzymane.

Na kolejny okres świetności park musiał jeszcze poczekać.

dqs3i1b

Kuratorium Trzeźwości i Teatr Ludowy

W 1898 roku w całym Królestwie Polskim zaczęły powstawać propagandowe Komitety (Kuratoria) Trzeźwości, które działalnością kulturalną miały odciągnąć proletariat od spraw politycznych. Warszawskie Kuratorium Trzeźwości, którym zawiadywał rosyjski lekarz Paweł Puszkin, zajęło się między innymi Parkiem Aleksandrowskim. Było to potrzebne szczególnie z tego względu, że zmieniało się jego najbliższe otoczenie. Od kilkunastu lat wznoszono imponujący neogotycki kościół św. Floriana, a wzdłuż parku wytyczono trasę Kolejki Jabłonowskiej ze stacją Most przy ul. Blaszanej.

W 1900 roku otwarto w parku pierwszy lokal ludowy, w którym mieściła się herbaciarnia, ale także czytelnia i sala tańca. Rok później Komitet Zabaw Ludowych przebudował parkową scenę, na której latem odbywały się gościnne występy Teatru Ludowego (rezydującego przy ulicy Ciepłej). Ogród uzyskał też pożądane od lat oświetlenie elektryczne.

Warszawskie Kuratorium Trzeźwości zasłynęło przede wszystkim organizacją kolejnych zabaw ludowych, które co tydzień ściągały rzesze rodzin robotniczych i nie tylko. Z ciekawszych oferowanych wówczas rozrywek wymienić można chociażby: pokazy iluzjonistów, karuzele elektryczne, kolejki jednotorowe, strzelnicę czy fotoplastykon. Największą sensację budziły jednak pierwsze pokazy filmowe. Wspomniany już Puszkin wprowadzał do niedzielnych widowisk i odczytów krótkie projekcje filmików zagranicznych. Z czasem sam zajął się ich produkcją, stając się tym samym jednym z pierwszych producentów filmowych w Królestwie Polskim. Na Pradze swoje dzieła prezentował także słynny pionier polskiej kinematografii Kazimierz Prószyński.

dqs3i1b

Teatr Ludowy wraz z Kuratorium Trzeźwości uzyskały nową stałą siedzibę na Pradze w 1903 roku.

Jak donosiła „Gazeta Handlowa”: W parku praskim nawprost kościoła św. Floryana stanął własny okazały gmach teatru Ludowego. Sala widzów mieści 337 krzeseł parterowych, co wraz z balkonem i amfiteatrem wynosi 600 miejsc. Scena co do rozmiarów prawie taka jak w teatrze „Nowości”. Kurtyna ozdobiona widokiem z Parku Praskiego na Wisłę i Warszawę. W budynku teatralnym mieszczą się poza tem czytelnia, sala bilardowa, sala do tańców i odczytów.

Na premierę przygotowano jednoaktówkę Fredry „Świeczka zgasła”, deklamacje oraz występy śpiewaków i zespołu baletowego. Na koniec zaplanowano odczyt „O oceanie Wielkim” z pokazem kinematograficznym. Znaczenie Kuratorium Trzeźwości zmalało drastycznie po Rewolucji 1905 roku, a rychłe zamknięcie instytucji przyniosło stagnację w życiu kulturalnym na Pradze. Bezpański park niszczał, a teatr, oddany w 1908 roku pod zarząd warszawskich teatrów rządowych, dawał coraz mniej przedstawień.

dqs3i1b

Teatr Praski

Ponowne otwarcie stałej sceny w Parku Praskim nastąpiło już pod okupacją niemiecką 26 lutego 1916 roku, czego orędownikiem było Towarzystwo Przyjaciół Pragi. Cennych informacji o działalności i oczekiwaniach wobec sceny dostarczał wydawany w latach 1916–1917 tygodnik „Echo Pragi”:

Praga ma jeden tylko teatr, a ludność różnorodną, trzeba więc, aby wszyscy, nie jakaś jedna warstwa – zagustowali w teatrze, a co więcej – nauczyli się go cenić i kochać. Pomiędzy kierownictwem jedynego na Pradze teatru a publicznością musi się wytworzyć ścisły kontakt, jednych i drugą powinna związać silnie nić sympatji i wzajemnego zaufania.

Publiczność początkowo nie dopisywała, bo grano albo rzeczy błahe, albo przestarzałe. Jednak placówka pełniła nadal rolę domu kultury. Nie zrezygnowano z misji oświatowej i przy każdej nadążającej się okazji przypominano narodową literaturę czy wielkie postacie historyczne, np. Tadeusza Kościuszkę. Chociaż po roku działalności sceny pisano, że „Teatr Praski wyrabia się z dnia na dzień i coraz większe zyskuje powodzenie”, taka formuła opatrzyła się w końcu prażanom. Wraz z odzyskaniem niepodległości teatr podupadł, zmieniała się dyrekcja i skład zespołu aktorskiego. W latach 1925–1927 działał jako Teatr Odrodzony. Otwarty dla szerokich mas, organizował nawet wyjazdy terenowe na przedmieścia. W 1926 roku obchodził uroczystość dziesięciolecia działalności i z tej okazji przygotowano drugi akt „Balladyny”. Na co dzień królował eklektyzm repertuarowy, wystawiano zarówno wielkie dzieła, jak i szmirę. Scenę zamknięto ostatecznie w 1928 roku.

Dom Żołnierza

Magistrat oddał budynek władzom wojskowym w 1929 roku, jednak już od listopada 1928 roku działał w nim pierwszy teatr garnizonowy Domu Żołnierza Polskiego oraz kino. Na scenie wystawiano m.in. „Halkę” i „Śluby panieńskie”. Teatr wojskowy utrzymał się z przerwami do 1933 roku. Potem w gmachu mieściło się już tylko kino, gospoda i biblioteka z 1300 woluminami, w której edukowali się młodzi rekruci. Z kina korzystali tłumnie przede wszystkim mieszkańcy Pragi. Jak wspomina przedwojenny prażanin Paweł Elsztein:

Dom Żołnierza skupiał rodziny wojskowych, służył potrzebom kulturalnym, zarówno wojska, jak i ludności cywilnej. Tutaj odbywały się akademie z okazji świąt państwowych. Tutaj można było spotkać weteranów powstania 1863 roku, uczestniczyć w czterech bodaj seansach kinowych jednego dnia. Niewielka sala dysponowała ok. 700 miejscami na parterze i na galerii. Po obu stronach, jak na instytucję wojskową przystało, były strzelnice (…). Do Domu Żołnierza chodziło się przede wszystkim z dwóch ważnych powodów. Bilet wstępu kosztował tylko 30 groszy (żołnierze płacili jeszcze mniej). Po drugie – tutaj prezentowano podczas jednego seansu dwa filmy plus aktualności kroniki filmowej. Nigdzie na Pradze nie było takiego kina (…).

Ogród Zoologiczny

Pierwsze projekty założenia na terenie parku ogrodu zoologicznego istniały już w latach 70. XIX wieku, wspominał o nich chociażby Bolesław Prus. Do tematu powrócono w przededniu I wojny światowej, kiedy urządzano konkurencyjny Park Skaryszewski. O lokalizacji zwierzyńca w Parku Praskim zadecydowało jego atrakcyjne położenie na szlaku komunikacyjnym, ale również szansa na rewitalizację ogrodu.

Magistrat mimo pewnych zastrzeżeń zezwolił na założenie Miejskiego Ogrodu Zoologicznego uchwałą z dnia 14 czerwca 1927 r. Przystąpiono wówczas do intensywnych prac organizacyjnych: zniwelowano i ogrodzono zapuszczony teren, wytyczono drogi, zasadzono nowe drzewa i krzewy, stworzono zagrody dla zwierząt, wreszcie wzniesiono dom dla pracowników. Jednocześnie kupowano i przejmowano od prywatnych właścicieli kolejne gatunki zwierząt. Pracami kierował pierwszy dyrektor placówki przyrodnik Wenanty Burdziński, który organizował wcześniej ogród zoologiczny w Kijowie. Po jego przedwczesnej śmierci w grudniu 1928 r. dyrektorem warszawskiego ZOO został Jan Żabiński.

Ogród Zoologiczny został otwarty 11 marca 1928 roku i w pierwszym roku działalności gościł 583 117 osób. W latach 30. frekwencja oscylowała na granicy 300 000 zwiedzających rocznie. Nieprzerwanie trwało urządzanie kolejnych partii jednego z największych i najnowocześniejszych zwierzyńców w ówczesnej Europie. W 1929 roku przebywało tam już 259 ssaków i 596 ptaków. Do wybuchu wojny powstały: małpiarnia, hipopotamiarnia, słoniarnia, antylopiarnia, basen dla fok i budynek dla żyraf, rozpoczęto wznoszenie lwiarni. Jak czytamy w wydanym w 1929 roku „Przewodniku po Miejskim Ogrodzie Zoologicznym:

Miejski Ogród Zoologiczny, zajmujący przestrzeń 28 i pół hektara, leży nad wielką rzeką, niezatruwany wyziewami miljonowego miasta, posiada starodrzew, kwietniki, trawniki, kanalizację, światło i wodę. Oddalony od centrum ruchu o kilka minut drogi, dzięki znacznej ilości linii tramwajowych, dostępny jest dla szerszych mas. Latem dla wycieczek młodzieży szkolnej wspaniały teren, daje wypoczynek po dusznej sali szkolnej i żywą naukę.

Lunapark

W związku z urządzeniem ZOO teren samego parku radykalnie okrojono. Kolejną jego partię zajął otwarty latem 1929 roku ogród zabaw Luna-Park. Kosztem ponad miliona złotych powstało wesołe miasteczko wzorowane na wiedeńskim Praterze. Było to wedle ówczesnych relacji największe i najpiękniejsze tego typu przedsiębiorstwo wschodniej Europy. Największym powodzeniem cieszyły się: kolejka napowietrzna, „diabelski most”, wyścigi samochodów w „elektrodromie”, beczka śmiechu oraz teatr iluzji, „gdzie słynny magik Futurani dokonuje cudów, wyciągając dolary z pomarańczy, a funty angielskie z papierosów gości”. Wieczorne iluminacje urozmaicał koncert muzyczny nadawany przez olbrzymie megafony.

W 1933 roku otwarto uroczyście ogród zabaw „Sto Pociech”, którym opiekował się Obywatelski Komitet Pomocy Społecznej. Wedle relacji reportera „Polski Zbrojnej”:

Muzyka, występy estradowe pełne czarów, kolejka górska, tramwaiki, karuzele, ognie sztuczne, szereg zabaw ogrodowych – oto garść rozrywek, które zabawiały zebranych aż do późnego wieczoru. Nie zabrakło nawet tradycyjnego słupa, wysmarowanego mydłem, na którego szczyt wdrapywali się żądni sensacyj i nagrody liczni ochotnicy (…).

Rok później z nie mniejszym entuzjazmem na łamach wspomnianego pisma relacjonowano:

Pięknie urządzony letni salon Warszawy zapełnił się szczelnie publicznością mimo końcowych dni miesiąca. Bawiono się świetnie na licznych imprezach rozrywkowych i widowiskowych, jakiemi hojnie szafowało kierownictwo ogrodu. Przy dźwiękach orkiestry 21 W. p.p. i innych zespołów muzycznych, pracowała rzetelnie kolejka górska i ulubione tramwaiki, wożąc bezustannie tłumy amatorów silnych emocyj. Wirowała karuzela, wirowały liczne pary na sali tańca i na dansingach, a doskonałe pokazy widowiskowe na otwartej estradzie, skupiały raz po raz wiele setek widzów, z zapałem oklaskujących pierwszorzędne produkcje (…).

Lunapark wraz z pobliskim Ogrodem Zoologicznym przyciągały tysiące mieszkańców Warszawy i wpłynęły na wizerunek nobliwego parku. Latem 1934 roku na terenie lunaparku działał Teatr Komedii i Farsy. W 1932 roku przed wejściem do Domu Żołnierza ustawiono makietę pomnika Marszałka Józefa Piłsudskiego, a w 1938 roku przy głównej alei parkowej odsłonięto wykonane przez Henryka Kunę popiersie Elizy Orzeszkowej. Na spacerowiczów oczekiwały też automaty ze słodyczami, wypożyczalnia rowerów i fotografowie. Na przełomie 1936 i 1937 roku udostępniono 28-metrową wieżę spadochronową.

*Epilog *U schyłku okresu międzywojennego Park Praski, choć niewielkich rozmiarów, był wreszcie starannie urządzony. Jego rozkwit nie trwał jednak długo. Podczas bombardowań Warszawy we wrześniu 1939 roku spłonął doszczętnie Dom Żołnierza oraz Lunapark „Sto Pociech”. Fala zniszczenia nie ominęła także Ogrodu Zoologicznego. Część zwierząt zginęła w wyniku obrażeń, a część pracownicy zastrzelili w obawie przed ucieczką poza ogród. Niektóre ocalałe stworzenia rozbiegły się po Pradze, resztę zaś Niemcy wywieźli do ogrodów zoologicznych w Rzeszy. Teatru z kinem nigdy nie odbudowano, podobnie jak wspaniałego lunaparku. W okresie powojennym reaktywowano za to ZOO, wzbogacone o wybieg dla niedźwiedzi, a sam park powiększono o obszar pomiędzy ulicami Łukasińskiego i Jagiellońską, zajmowany przed wojną przez baraki wojskowe. Ale to już zupełnie inna historia.

Łukasz Zwaliński/Histmag.org

dqs3i1b
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

Komentarze

Trwa ładowanie
.
.
.
dqs3i1b