Trwa ładowanie...
Tomasz Jakubowski
17-10-2012 12:41

Krowiplacek.pl - śmierdzący biznes

Rozmawiamy z twórcą firmy, która... wysyła kupy

Krowiplacek.pl - śmierdzący biznes
d4htlcj
d4htlcj

Masz złamane serce, podłego szefa, wścibskiego sąsiada, zadzierających nosa znajomych i szukasz pomysłu na żart lub zemstę z humorem – dobrze trafiłeś. * KrowiPlacek.pl wysyła do osoby, która Ci zaszła za skórę, anonimową paczkę niespodziankę ze śmierdzącym krowim obornikiem* i listem z osobistą wiadomością od Ciebie. Firma z tak prostym pomysłem na biznes powstała w lutym 2010 roku w podwarszawskim Żyrardowie. Cieszy się niesłabnącą popularnością, wysyła 20-30 kup tygodniowo. Ostatnio na stronie pojawiła się też nowość - wydzielina skunksa. Twórca firmy, Rafał Rakowski, ma 33 lata i pracuje w finansach w warszawskiej firmie. Rozmawiamy z nim o kulisach "Krowiego Placka".

Skąd w ogóle pomysł na taki śmierdzący biznes?

Z życia. Współpracowałem z pewnym bankiem, ale dali mi się we znaki. Zacząłem myśleć, jak im tu zrobić jakiegoś psikusa. Co zrobić, żeby im zbytnio nie zaszkodzić, ale przy tym pokazać im, co i jak? - myślałem. Krowi placek wydał mi się idealnym pomysłem. Zapytałem prawnika, czy taka przesyłka jest zgodna z prawem. Odpowiedział, że tak: to przecież produkt ekologiczny. Wysłałem więc kupę do owego banku i momentalnie zrobił się tam z tego powodu szum. Koledzy powiedzieli, że też mają osobę, której chętnie wysłaliby taką kupę. Pomyślałem sobie: czemu by im w tym nie pomóc? I tak się zaczęło.

I co było potem? Kupiłeś krowę?

Nie (śmiech). Nie mam swoich krów. Dostawcą kup jest zaprzyjaźniony rolnik spod Żyrardowa. Prowadzi ekologiczne gospodarstwo, dostarcza mleko do Łowicza. Poznaliśmy go już w trakcie realizacji projektu. On nam te placki zbiera i pakuje. My odbieramy kupy od niego, dołączamy liścik, oklejamy i wysyłamy na wskazany przez klienta adres.

A skąd macie skunksa?

To już tajemnica firmowa. Pozyskanie śmierdzącej wydzieliny jest bardzo skomplikowane. Śmierdzi ona tak bardzo, że nie da się tego wywietrzyć. Gdy na przykład wsiąknie w drewnianą podłogę, to deski idą do wymiany. Jeden z naszych klientów jest właścicielem dyskoteki. Podrzucił wydzielinę skunksa do konkurencji w trakcie imprezy. Śmierdziało tak strasznie, że momentalnie w dyskotece zrobiło się pusto. Dzwoniła też do nas pani, która prowadzi sklep i konkurencja urządziła ją w podobny sposób. Pytała, w jaki sposób to wyczyścić.

d4htlcj

A czy ludzie nie dzwonią z pretensjami?

Zdarzyło nam się kilkakrotnie być w tej sprawie na policji. Pytano o nazwisko nadawcy. Jednak szanujemy ochronę danych osobowych i dopóki przeciwko naszemu klientowi nie zostanie wytoczone postępowanie karne, to takich danych nie udostępnimy. Sprawy jednak nigdy nie zaszły aż tak daleko, sprawa rozmywała się gdzieś po drodze. Nam, jako firmie, nic nie grozi: my to tylko sprzedajemy. To tak jak z bronią: to od klienta zależy, jaki użytek z naszego produktu zrobi.

A jak ludzie najczęściej te wasze "produkty" wykorzystują? Komu je wysyłają? Czy możesz uchylić rąbka tajemnicy: co klienci piszą w załączonych liścikach?

Wiadomości są bardzo różne, od "Tym jesteś" przez "Smacznego" aż nawet po "Kocham cię". Większość liścików jest dowcipnych i na dość kulturalnym poziomie. Takie zamówienia na kupy z wulgarną wiadomością dostajemy bardzo rzadko, mniej więcej raz na tydzień. Z resztą w regulaminie mamy jasno powiedziane, że nie wysyłamy liścików z wulgaryzmami. Prosimy klienta o zmianę treści, a jeśli tego nie zrobi, to wysyłamy przesyłkę bez załącznika.

Rafał przygotował też dla Wawalove selekcję najfajniejszych liścików dołączonych do placków:

- To za karę, Córuniu...
- W ramach podziękowań za udany wkręt w Prima Aprilis
- Jak krowie na rowie, wysyłam paczkę Tobie.
- mały prezent: Dominikana 22 -31 lipca. Jak zawsze z humorem. mąż
- Pozdrowienia od Franka Szwajcarskiego:)
- Tak to wygląda Tatku
- Kochana Kasiu, przyjmij ode mnie ten drobny prezent. Od dziś, nie musisz już patrzeć w lustro. Wystarczy ci to! Życzę wesołych i pachnących świąt Bożego Narodzenia.
- Posmaruj łysine bedzie busz
- Aby Twoje życie było jak niespodzianka w puszce... Wszystkiego Naj... na Nowej Drodze Życia!

I kącik plackowej poezji:

d4htlcj

- Nie chciałeś pić wódki z kumplami
teraz zostałeś z krowimi plackami
następnym razem się napijesz
albo z tą krową w jednej oborze zgnijesz.
GRUPA 8
P.S. Wróć do nas, bo nie ma z kim się opierniczać

- Droga Fiono, ogrzyco ma gorąca niczym rzadkie odchody zająca.
Szalone twe lica, jak tonąca kotwica.
Głaszczą mnie czule, jak płaszczkę w mule.
Pośladki twe kształtne, jak beret powabne.
Kocham cię ma ślicznotko, tłuściutka niczym świeże błotko.
Kobyłko ma droga jak farsz od pieroga.
Twa talia osy jak śmieć koło szosy.
Wkręcasz każdemu ploty, jak włos w papiloty.
Prywatność innych szanujesz, życia nigdy nie trujesz,
a zajętych chłopaków w myślach czule całujesz.
Mamy nadzieję, że już NIGDY się nie spotkamy.
Na pożegnanie ci serdecznie machamy!

Na stronie krowiplacek.pl znajduje się także filmik, który pokazuje dokładnie, skąd pochodzi i jaką drogę przebywa zamawiana kupa.

d4htlcj
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

Komentarze

Trwa ładowanie
.
.
.
d4htlcj