Trwa ładowanie...

"John Vachon: Trzy razy Polska". Nieznane fotografie w DSH

Dzisiaj wernisaż!

"John Vachon: Trzy razy Polska". Nieznane fotografie w DSH
d2gml8b
d2gml8b

120 nieznanych w Polsce, znakomitych zdjęć, amerykańskiego**fotoreportera, który w latach 1946, 1956 i 1963 odwiedził nasz kraj. Dzisiaj, w piątek 16 maja o godzinie 18:30 w Domu Spotkań z Historią przy ul. Karowej 20 wernisaż wystawy fotograficznej "John Vachon. Trzy razy Polska" . Gośćmi specjalnymi będą córki fotografa: Ann i Gail Vachon. Wystawa będzie prezentowana w DSH do 31 sierpnia 2014. **Wstęp wolny.

Vachon po raz pierwszy przyjechał do naszego kraju tuż po wojnie – w 1946 roku na zlecenie rządu amerykańskiego. Dokumentował pomoc udzielaną Polsce po II wojnie światowej w ramach United Nations Relief and Rehabilitation Administration (UNRRA) – międzynarodowego programu odbudowy krajów dotkniętym zniszczeniami podczas II wojny światowej. Zasadniczą cześć wystawy w DSH stanowią właśnie fotografie z roku 1946

Artysta uważał wiele fotografii wykonanych w Polsce za jedne z lepszych w swoim dorobku. W ciągu pół roku pobytu w Polsce Vachon wykonał kilkaset zdjęć. Fotografował kraj zniszczony wojną i ludzi ciężko doświadczonych przez los. Poza Warszawą odwiedził także wiele innych miast, jak: Gdańsk, Katowice, Wrocław, Kraków, a także wiele mniejszych miast i wsi, gdzie widział zniszczenia, ruiny i niewyobrażalną biedę spowodowane przez okupanta i działania wojenne.

d2gml8b

Dziesięć lat później Vachon powrócił w miejsca, gdzie był podczas pierwszej, wizyty, szukał podobnych klimatów. Zdjęcia z 1956, ukazują zniszczoną po wojnie Warszawę i jej mieszkańców podejmujących trud odbudowy życia. Liczne ruiny w stolicy przypominają o tym, że zaledwie przed kilkunastu laty kraj przeżył kataklizm. Vachon fotografował m.in. w FSO, szkołach, szpitalach, teatrach, kawiarniach, muzeach, na zjazdach związków zawodowych i w Sejmie. Szczególnie fascynował go Pałac Kultury i Nauki, symbol zachodzących zmian, który uchwycił w wielu kadrach – górujący nad Warszawą, lśniący bielą kamiennych ścian monumentalny budynek – w miejscu, gdzie kilka lat wcześniej znajdowało się gruzowisko i nieliczne ocalałe kamienice.

Podczas kolejnego pobytu w Polsce fotograf wykonał dla magazynu „Look” serię kolorowych slajdów. Rzecz unikatowa, jak na okres, kiedy powstał ten materiał. Prawdopodobnie to jedne z nielicznych zdjęć Warszawy z pierwszej połowy lat 60. wykonanych i zachowanych w kolorze. Gomułkowska mała stabilizacja w pełnym rozkwicie. Widać wprawdzie ruiny, ale także bardziej przypomina nowoczesną, odbudowaną stolicę – są już prywatne taksówki, dobrze skrojone garnitury, kolorowo ubrana młodzież, w klubach studenckich słucha się jazzu, na staromiejskim murze zawisły awangardowe obrazy socjalistycznych artystów. Sekwencją zasługującą na wyróżnienie jest m.in. seria zdjęć 25-letniej wówczas aktorki Beaty Tyszkiewicz, wschodzącej gwiazdy polskiego kina.

d2gml8b
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

Komentarze

Trwa ładowanie
.
.
.
d2gml8b