Jej przemówienie zrobiło furorę. Uczestniczka Powstania wystąpiła przed Sejmem
"Wierzę, że Polacy będą nieustępliwi, nie pozwolą na ograniczenie swojej wolności".
W niedzielę przed Sejmem przemawiali głównie politycy, dlatego na ich tle ogromne wrażenie zrobiło kilka zdań wypowiedzianych przez uczestniczkę Powstania Warszawskiego Wandę Traczyk-Stawską. - Nie jestem politykiem, tylko żołnierzem. Ale wierzę, że Polacy będą nieustępliwi, nie pozwolą na ograniczenie swojej wolności - mówi w rozmowie z Kamilem Sikorą z Wirtualnej Polski.
Wanda Traczyk-Stawska urodziła się w 1927 roku, podczas II wojny światowej należała do Armii Krajowej. W czasie Powstania Warszawskiego wspierała oddziały w Śródmieściu Północnym, została ciężko ranna na ul. Smolnej. Trafiła do niemieckiej niewoli. Po wojnie pracowała jako psycholog i pedagog, ale jej główną misją było i jest dbanie o pamięć o powstańcach, przede wszystkim tych, którzy spoczywają na Cmentarzu Powstańców Warszawy.
.- Bądźcie mądrzy, bądźcie bogaci w dobroć - mówiła do zebranych w niedzielę przed Sejmem 90-letnia uczestniczka Powstania Warszawskiego. Jej krótkie przemówienie zostało odebrane z ogromnym entuzjazmem.
- Niezależnie od sygnałów uważam, że zrobiłam to, co do mnie należało. I tyle - mówi Wanda Traczyk-Stawska w rozmowie z Wirtualną Polską.
- Jestem żołnierzem, mam obowiązek pilnowania bezpieczeństwa. A to, co w tej chwili się dzieje jest niebezpieczne. To nie jest dobry czas, to nie jest spokojny czas. Jako ludzie powstań, chcielibyśmy odchodząc widzieć kraj spokojny, kraj dobrze zabezpieczony przed niebezpieczeństwem. A nie ma bezpieczeństwa kiedy się kłócimy - dodaje.
Na pytanie, czy to, co zobaczyła przed Sejmem napawa ją optymizmem, czy pesymizmem, Wanda Traczyk-Stawska odpowiada: - Nie jestem politykiem, tylko żołnierzem. Ale wierzę, że Polacy będą nieustępliwi, nie pozwolą na ograniczenie swojej wolności.* *
Źródło: WP Wiadomości
Oprac. Karolina Pietrzak
*Przeczytajcie również: Pożar w centrum miasta. Zapalił się budynek między wieżowcami *
