Trwa ładowanie...

Co z "Pubem Pod Pstrągiem"? "Najwcześniej w czerwcu"

"Musimy dostosować się do przepisów obowiązujących w mieście" - mówią urzędnicy

Co z "Pubem Pod Pstrągiem"? "Najwcześniej w czerwcu"
d2i0mzl
d2i0mzl

Po 17 latach znika jedno z najpopularniejszych miejsc na Pradze, mieszczący się w parku Skaryszewskim Pub Pod Pstrągiem. Lokal był nie tylko miejscem, w którym zjeść można było kiełbasę z grilla i wypić zimne piwo. Znajdowała się tam również sekcja kajakarska klubu sportowego Drukarz oraz wypożyczalnia rowerów wodnych. Tylko tutaj w Warszawie można było przez moment poczuć się jak podczas pobytu na Mazurach.

Właśnie okazało się, że prascy urzędnicy nie przedłużyli umowy z właścicielem lokalu Arkadiuszem Dąbrowskim i ogłosiły nowy konkurs na najem lokalu. Pub w tym roku nie został otwarty. - Odmówiono nam dzierżawy zarówno 3-letniej, jak 10-letniej - powiedział WawaLove.pl właściciel lokalu Arkadiusz Dąbrowski. - Czekaliśmy aż do kwietnia na nowy przetarg. Bez skutku. Od łażenia po urzędach bolą już nas już kolana - ironizuje Dąbrowski. - Po 17 latach działalności okazało się, że nie mamy nic do powiedzenia i nikt z nami nie chce w urzędzie rozmawiać – żali się właściciel Pstrąga.

Likwidacji pubu spotkała się z oburzeniem mieszkańców. W środę właściciel pubu pojawił się w urzędzie dzielnicy, aby w biurze burmistrza złożyć pismo z apelem o porozumienie w tej sprawie. Towarzyszyło mu wiele osób.

Pstrąg smażony w przepisach

- Musimy dostosować się do przepisów obowiązujących w mieście - tłumaczy Jerzy Gierszewski, rzecznik dzielnicy. W piśmie jakie przesłał WawaLove.pl można przeczytać, że dotychczasowi dzierżawcy zabiegali w Biurze Gospodarki Nieruchomościami o kontynuację jego dzierżawy na okres 10 lat. - Nieprawdą jest, że pan Dąbrowski chciał dzierżawy 3-letniej - dodaje Gierszewski - dotychczasowemu właścicielowi chodziło o 10 lat - zapewnia rzecznik dzielnicy.

d2i0mzl

Biuro Gospodarki Nieruchomościami może wynająć teren wokół pubu wyłącznie na trzy lata. Na 10 lat teren można wynająć wyłącznie podmiotowi, który zainwestował w nieruchomość więcej niż ona sama jest warta. Właściciel "Pstrąga" twierdzi, że udokumentował nakłady na poziomie 270 tysięcy złotych, jednak urzędnicy potwierdzili jedynie ok. 110 tysięcy. Stąd trzyletni okres najmu. Prascy urzędnicy przekonują, że logiczną konsekwencją 3-letniej umowy z BGN, jest 3-letnia umowa z dzielnicowym ZGN, do którego należy lokal. Stąd nowy konkurs.

Będzie nowy właściciel?

Andrzej Dąbrowski, dotychczasowy właściciel "Pstrąga" zapewnił w rozmowie z Wawalove.pl, że będzie startował w nowym konkursie. - Pracuję tu od 17 lat. Pracowały tu również moje dzieci. Poświęciłem miejscu kawał swojego życia - mówi. Władze dzielnicy również zapewniają że chcą, by lokal w tym miejscu funkcjonował dalej. - Jesteśmy przekonani, że mieszkańcy Pragi Południe (i nie tylko) w dalszym ciągu będą mogli korzystać z bogatej oferty wypoczynku w Parku Skaryszewskim z uwzględnieniem gastronomii i rekreacji wodnej - oświadczył przedstawiciel Zarządu Dzielnicy.

Tyle, że sezon już ruszył, a lokal wciąż zamknięty. Urzędnicy zapowiedzieli, że lokal zacznie działać od czerwca, jednak Andrzej Dąbrowski ma wątpliwości, czy jeśli znajdzie się nowy gospodarz lokalu, zdąży on rozpocząć działalność w tym roku.
Kiedy więc w "Pstrągu" zjemy pstrąga? Tak naprawdę nie wiadomo.

d2i0mzl
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

Komentarze

Trwa ładowanie
.
.
.
d2i0mzl